Kryzys pracy
Człowiek dąży w swych wysiłkach do realizacji pracy, czyli do zwiększenia stopnia zaspokajania swoich potrzeb oraz do zmniejszenia jej uciążliwości. Zmierza w swych świadomych działaniach do poprawy jakości życia poprzez tworzenia lepszych jakościowo produktów z jednej strony oraz poprawy warunków pracy i zmniejszenia nakładu koniecznego do realizacji celów, z drugiej. Racjonalnie działający człowiek dąży więc do wzrostu jakości swej pracy oraz jej produktywności. Aby tak mogło być, należy nadać pojęciu pracy właściwy sens, przywrócić prawdziwą interpretację i rozwinąć powszechne zrozumienie istoty pracy.
Przede wszystkim musimy pamiętać o tym, że prace służą człowiekowi pracującemu, dostarczając mu środki do życia (dochody i produkty) oraz kształtuje jego osobowość. Zdaniem ks. Stefana Kardynała Wyszyńskiego - "Bez pracy nie można ani utrzymać życia, ani też dojść do pełni rozwoju osobowości" [S. Wyszyński 1946 s. 25] oraz, że "Celem pracy ludzkiej jest sam człowiek" [S. Wyszyński 1974 s. 25]. W teologii chrześcijańskiej przyjmuje się, że praca jest powołaniem człowieka, jego misją życiową. Przez pracę człowiek w sposób zewnętrzny i wewnętrzny osiąga cele swego człowieczeństwa [J. Majka 1989 s. 66]. Praca posiada swój sens przedmiotowy i wyraz podmiotowy. Panowanie człowieka nad ziemią dokonuje się poprzez pracę i w niej. Panowanie sprowadza się do podporządkowania przyrody poprzez: uprawę, hodowlę, wydobywanie surowców, produkcję, świadczenie usług, przy pomocy rozmaitych narzędzi i technik. "W ten sposób wyłania się znaczenie pracy w sensie przedmiotowym, co znajduje wyraz w kolejnych etapach kultury i cywilizacji" [Jan Paweł II 1982 s. 1125]. Rozwój techniki nie wpływa na miejsce człowieka, który jako osoba jest podmiotem pracy "Nie ulega wątpliwości, że praca ma swoją wartość etyczną, która wprost i bezpośrednio pozostaje związana z faktem, że ten kto ją spełnia jest osobą, jest świadomym i wolnym czyli stanowiącym o sobie podmiotem" [Jan Paweł II 1982 s. 1128]. Praca ludzka nie może być więc sprowadzana tylko do pojęcia ekonomii. Trzeba dostrzegać w niej wartości osobowe. Wówczas zyskuje na tym system ekonomiczny i produkcja. Człowiek w procesie pracy współpracuje z innymi ludźmi. Chce więc aby jego produkty służyły jemu i innym. Człowiek pragnie w samym procesie pracy występować jako współodpowiedzialny i współtwórca stanowiska pracy, przy którym pracuje [Jan Paweł II 1982 s. 1146]. Dlatego też celowym jest wdrożenie partycypacyjnych form zarządzania i upodmiotowienie pracownika w systemie organizacyjnym czyli stworzenie wspólnotowej organizacji przedsiębiorstwa. Oznacza to wprowadzenie postulatu trzech "W": Współwłasność, Współzarządzanie, Współudział w zyskach oraz stworzenie takiego systemu (zarządzania, komunikacji, konsultacji), aby każdy pracownik mógł łatwo odnaleźć swoje miejsce w systemie i czuć się podmiotem procesu pracy [J. Majka 1989 s. 76]. Jeśli zgadzamy się z tezą, że najważniejszym w procesie produkcji jest człowiek to powinniśmy w praktyce, na co dzień uznać jego podmiotowość.
TL;DR
W artykule omawiane są problemy związane z kryzysem pracy, związane z jej brakiem sensu, patologią i brakiem inicjatywy. Autor podkreśla, że praca powinna być wartościowa i przynosić zadowolenie, a nie być tylko sposobem zarobku. Wskazuje także na konieczność upodmiotowienia pracownika i przywrócenia mu godności w procesie pracy. Autor podkreśla, że kryzys pracy ma wpływ na niską jakość produktów i życia. W artykule przedstawione są również propozycje rozwiązania kryzysu pracy poprzez przywrócenie właściwego sensu pracy i przede wszystkim postawienie człowieka na pierwszym miejscu przed kapitałem. Autor zauważa, że mimo zmian politycznych w Polsce, niektóre przyczyny kryzysu pracy nadal istnieją, a nawet pojawiły się nowe. Dlatego konieczne jest kontynuowanie działań mających na celu poprawę jakości pracy i życia.
Źródła kryzysu pracy
Procesowi transformacji społeczno-ekonomicznej polskiej gospodarki towarzyszy konieczność przełamania kryzysu pracy, walki z patologiom pracy i przywrócenie właściwego sensu pracy. Kryzys pracy sprowadzał się do kryzysu sensu pracy, kryzysu współdziałania oraz kryzysu inicjatywy. Pierwszy powstaje wówczas gdy ludzie zaczynają zauważać, że ich praca jest bezużyteczną i mimo indywidualnego wysiłku okazuje się bez znaczenia. Prowadzi to do patologii pracy, albowiem praca przestawała być twórczą działalnością człowieka i stawała się sposobem marnowania surowców i wysiłków ludzi [T. Wawak 1989 s. 165] "Pojawienie się wśród ludzi przekonania, że pracują bez sensu, oznacza, iż w społeczeństwie zerwane zostały podstawowe więzi porozumiewania się między władzą a społeczeństwem, między obywatelem a obywatelem" [J. Tischner 1983 s. 27]. W ten sposób zrodził się kryzys współdziałania, który cechuje i chroniczne zaburzenie kooperacji, system wymuszania i permanentnego przerzucania odpowiedzialności. Porozumienie "przez pracę" zostaje zastąpione walką "przez pracę". Praca stała się płaszczyzną nieporozumień i sporów. Załamana została harmonia pracy i rozregulowana jej synchronizacja. Wszystko to prowadzi do marnowania czasu pracy oraz do obniżenia jej jakości. Praca nie twórcza, bez sensu i niepowiązana z pracą innego człowieka - skłania pracownika do obniżenia jej jakości. Jeśli praca przestaje być płaszczyzną porozumienia ludzi między sobą to wówczas jej efekty, czyli produkty nie będą w sposób właściwy zaspokajać potrzeb konsumentów i użytkowników. Wszystko to doprowadzi do kryzysu inicjatywy, który przejawia się w braku pola dla niej. Praca prymitywna może być zarządzana przez kogoś z zewnątrz (np. przez poganiacza niewolników). Im bardziej skomplikowana jest praca, tym mniejszą rolę regulacji zewnętrznych i większa samoregulacji wewnętrznej systemu pracy opierającej się na zasadach zgodnego współdziałania ludzi, kapitału i państwa w poprawnej realizacji celu pracy [J. Tischner 1983 s. 17-19, 31-35]. Praca jest czymś więcej niż środkiem do życia, jest sposobem bycia i samorealizacji człowieka. Jeśli ograniczy się funkcję pracy do podtrzymywania życia ludzkiego to nie ma miejsca na inicjatywy, które rodzą się z wewnętrznych potrzeb człowieka i uzewnętrzniają się wówczas, gdy pracownik widzi sens swojej pracy.
Człowiek, który nie rozumie własnej pracy i jej roli w społecznym procesie pracy, który nie czuje się jej podmiotem nie przykłada należytej wagi do jakości pracy. Zainteresowany jest natomiast wyłącznie wysokością wynagrodzenia, albowiem dla niego praca to szczególna uciążliwość, zło konieczne dostarczające tylko środki do życia.
Brak zrozumienia czym jest praca, niewłaściwe pojmowanie i propagowanie pracy, upolitycznienie pracy oraz zastąpienie nauki o pracy propagandą legły u podstaw kryzysu pracy w Polsce powstałego w dobie PRL-u. Ten z kolei stał się główną przyczyną niskiej jakości pracy, która była zdolna do wytwarzania produktów o coraz mniejszym poziomie jakości. Kryzys pracy stał się ponadto przyczyną niskiej produktywności pracy, spadającej efektywności gospodarowania i źródłem niskiej jakości życia [T. Wawak 1989 s. 167].
Jak zaradzić kryzysowi pracy?
Czy można było uniknąć w Polsce kryzysu pracy, który pojawił się wraz z planem sześcioletnim? W 1946 roku ukazała się obszerna monografia ówczesnego ks. dr Stefana Wyszyńskiego, napisana w czasie wojny w Laskach pod Warszawą. Pisze w niej między innymi: "Wystarczy spojrzeć wokół siebie aby dostrzec wszędzie owoce pracy ludzkiej. Widzimy w nich celowość i użyteczność wysiłku ludzkiego. Widzimy, że praca zmierza do nadania rzeczom nowych wartości, że przystosowują je do potrzeb naszych. Celowość i użyteczność jest wówczas bodźcem do naszej pracy i sprawdzianem jej użyteczności" [S. Wyszyński 1946, s. 27] (Celowość i użyteczność jest tu synonimem jakości pracy i jakości jej produktów); oraz dalej: "W każdej pracy bierze udział nasz rozum wola, uczucia, siły fizyczne. Idealny obraz człowieka pracującego mamy wtedy, gdy żaden z tych darów człowieka nie jest wyłączony od udziału w przebiegu pracy. Zachwianie tej równowagi będzie zawsze szkodą dla człowieka, a nawet i dla samej pracy" [S. Wyszyński 1946, s. 28]. Niestety czas pokazał, że człowiek był coraz bardziej spychany do roli dodatkowego, trzeciorzędnego narzędzia. Człowiek został podporządkowany technice, planom, głoszonym ideom, a jego praca zatraciła nieomal cechę rozumną i przestawała być miarą człowieczeństwa. Pracownika pozbawiono woli doskonalenia siebie i pracy oraz chęci dobrej, rozumnej pracy. Tymczasem w każdej dobrze zorganizowanej pracy musi być miejsce na jej pełne zrozumienie i akceptację "Rozum ludzki i wola człowieka muszą coś do pracy wnosić. Otrzymany rozkaz musi być poddany ocenie rozumu. On to bowiem wskazuje nam drogi do najlepszego wykonania pracy ludzkiej, do jej udoskonalenia w swym przebiegu" pisał Prymas Tysiąclecia w wydanym w 1946 roku dziele. Gdyby rządzący naszym krajem wzięli do ręki "Duch pracy ludzkiej", przeczytali to dzieło i zastanowili się nad tym co robić, jak czynić aby zapewnić pełny rozwój osobie ludzkiej, wysoką jakość pracy, światową jakość produktów i godny poziom jakości życia. Wówczas może podjęte decyzje nie wywołałyby kryzysu pracy z którego z trudem próbujemy wychodzić. Musimy postawić na człowieka, przywrócić mu należyte miejsce w procesie produkcji, współdziałać w lepszym zaspokojeniu potrzeb, efektywniej wykorzystać jego pracę. Jest to możliwe tylko wtedy, gdy wzrost jakości pracy nastąpi w wyniku raczej moralnej powinności i stylu bycia niż ekonomicznego przymusu. Aby tak mogło się stać, wpierw musimy dążyć do upodmiotowienia człowieka i przywrócenia mu godności osoby ludzkiej poprzez wprowadzenie proponowanego od lat prymatu:
- osoby nad rzeczą,
- etyki nad techniką,
- być nad mieć,
- ekonomii nad polityką.
Przełamanie alienacji pracowników i kryzysu pracy sprawi, pisałem w 1988 roku [T. Wawak 1989, s. 167-8], że zlikwidowane zostaną wewnętrzne sprzeczności między człowiekiem - producentem, który produkuje byle co i byle jak, aby jak najwięcej zarobić, a człowiekiem konsumentom, który użytkuje i konsumuje produkty o niskiej jakości i wysokiej cenie. Potrzeba likwidacji kryzysu pracy i powstałych sprzeczności jest warunkiem pomyślnego rozwoju polskiej gospodarki.
Na ideach nienawiści i przemocy, walki i nietolerancji oraz konfliktów interesów i nierozwiązanych sprzeczności nie zbudujemy zdrowej gospodarki wytwarzającej produkty o wysokim poziomie jakości i nie zapewnimy społeczeństwu pożądanej jakości życia. Od 1989 roku minęło 15 lat. Bardzo wiele się zmieniło. Przede wszystkim zmienił się system polityczno-społeczny, na gruzach socjalizmu rozpoczęliśmy budowę kapitalizmu, choć zamysł zrywu sierpniowego 1980 roku był zgoła odmienny. Czy pokonaliśmy kryzys pracy i stworzyli warunki do radykalnego wzrostu jakości pracy?
Przypomnieć tu należy słowa Prymasa Tysiąclecia zawarte w tzw. Kazaniach Świętokrzyskich (1974 r.) "Pragnęlibyśmy Ojczyznę naszą uwolnić od koszmaru nawrotu ducha kapitalistycznego, bo miał on swoje wielkie obciążenia moralne. Nie trzeba myśleć, że Kościół sprzyjał kapitalizmowi. Najlepszym świadectwem są wszelkie encykliki społeczne,... Kościół zawsze lękał się przerostu wkładania materii nad duchem.... Stać nas na to, abyśmy model współczesnego życia wypracowali samodzielnie, nie oglądajcie się ani na prawo, ani na lewo.... Jednakże pamiętajmy, że najważniejszą wartością w Ojczyźnie naszej jest człowiek...
Całe życie gospodarcze ma służyć człowiekowi, aby nie było zniewolenia człowieka, bo z niewolników nie ma pracowników" [S. Wyszyński 1974, s. 39-40].
Zastąpienie socjalizmu kapitalizmem wcale nie likwiduje wszystkich przyczyn powstania kryzysu pracy. Część z nich oczywiście zniknęła, ale w ich miejsce pojawiły się nowe. Przede wszystkim powstał prymat kapitału nad pracą. Tymczasem w Encyklice "Laborem Exercens" czytamy: "Tak więc owocem pracy jest wszystko to, co ma służyć pracy, co stanowi - przy dzisiejszym stanie techniki - jej rozbudowane narzędzie, czyli zespół środków produkcji - który uważa się poniekąd za synonim "kapitału" powstał z pracy i nosi w sobie znamiona ludzkiej pracy" [Jan Paweł II 1982, s. 1139]. Dlatego też zdaniem Jana Pawła II w procesie produkcji człowiek jest prawdziwym podmiotem sprawczym a kapitał narzędziem podporządkowanym pracy człowieka. Zasada pierwszeństwa "pracy" przed "kapitałem" warunkuje realizację zasady przyrostu "człowieka" nad "rzeczą" i umożliwia upodmiotowienie człowieka w procesie pracy. "Prawda ta posiada zasadnicze i doniosłe znaczenie" [Jan Paweł II 1982, s. 1140]. Kapitał nie może być anonimowym podmiotem uzależniającym człowieka i jego pracę. Jeśli tak jest to powstają przyczyny wywołujące kryzys pracy, który pogłębia się wraz z poszerzającym się uprzedmiotowieniem człowieka w procesie pracy. Z takim zjawiskiem mamy obecnie także do czynienia. Oznacza to, że nie tylko nie zlikwidowaliśmy wszystkich przyczyn kryzysu pracy ale także zaakceptowaliśmy nowe źródła tego kryzysu. Nie sprzyja to oczywiście radykalnej poprawie jakości pracy i nie gwarantuje zamierzonego wzrostu jakości produktów. Oznacza to, że jakość życia nie wzrośnie w pożądanym tempie.
W 1983 roku ks. Józef Tischner pisał: "U źródeł etosu solidarności kryje się zamiar przywrócenia pracy jej własnej istoty. Praca powinna być tym czym jest: płaszczyzną porozumienia człowieka z człowiekiem. W tym celu należy jednak zdemaskować wszystkie formy patologii pracy, a więc formy zdrady, która zagnieździły się w łonie pracy. Należy jednak również podjąć propozycje pozytywną i ukazać nowe horyzonty wierności, tkwiące potencjalnie w pracy" [J. Tischner 1983, s. 47]. Do tych form patologii pracy zlicza się między innymi:
- tzw. ekonomiczny wyzysk pracy czyli niesprawiedliwą płacę - istota sprowadza się do tego, że pracodawca zobowiązał się do czegoś czego nie dotrzymuje,
- tzw. zdradę donosiciela, który "wyzyskuje" zaufanie jakie ma do niego człowiek i zdradza jego tajemnice; powszechna podejrzliwość, brak zaufania i bezustanna kontrola zewnętrzna uniemożliwia normalny rozwój pracy,
- udawanie tego, że się w ogóle podjęło jakieś zobowiązanie, np. wobec klienta wewnętrznego lub zewnętrznego, jeśli budujemy dom z wadami, to oznacza to że nie chodzi nam o budowę domu ale o coś zupełnie innego i nasze zobowiązanie ujęte w umowie jest pozorne; "Jeśli rząd zwiera umowę z jakąś grupą społeczną, ale umowy tej nie zamierza przestrzegać, oznacza to, że zdrada pojawia się już na samym początku działania. Udawanie tego, że się podjęło jakieś zobowiązania, stwarza patologię pracy" [J. Tischner 1983, s. 47]. Jak rozwinął się "etos solidarności", w dziedzinie pracy i pokonywania kryzysu pracy może ocenić każdy z nas w organizacji, w której pracował, pracuje lub chce pracować.
Kryzys pracy — artykuły polecane |
Ludwig von Mises — Czternaście zasad Deminga — Anarchia — Etyka biznesu — Koprodukcja — Dobro wspólne — Klasa średnia — Jakość pracy — Jakość życia a TQM |
Bibliografia
- Jan Paweł II - Encyklika Laborem Exercens, Miesięcznik "ZNAK", nr 332-334, 1982, Kraków
- Majka J., Praca jako doskonalenie człowieka i świata, w pracy zbiorowej pod redakcją Jana Kordaszewskiego pt. Jakość pracy w PRL, Ossolineum, 1989
- Tischner J. (1983), W kręgu filozofii pracy, Biblioteka Służby Liturgicznej, Nr 19
- Wawak T. (1989), Makroekonomiczne problemy jakości produktów przemysłowych w Polsce, Uniwersytet Jagielloński, Kraków
- Wyszyński S. (1946), Duch pracy ludzkiej, Księgarnia Powszechna, Włocławek
- Wyszyński S. (1974), Kazania Świętokrzyskie, Rzym
Autor: Tadeusz Wawak